45-letni mieszkaniec Wiednia zginął natychmiast pod ciężarem ponad 400-kilogramowego marmurowego ołtarza, kiedy wkrótce po wyswobodzeniu z zaklinowanej między piętrami windy przepełniony wdzięcznością udał się do pobliskiego kościoła.
David Iliff( fot. istockphoto.com )
Pewien katolik, który uwierzył, że jego modlitwy zostały wysłuchane, kiedy wyszedł bez szwanku z zablokowanej windy, poszedł do kościoła, aby podziękować za uratowanie i został przygnieciony na śmierć przez ołtarz.
45-letni mieszkaniec Wiednia zginął natychmiast pod ciężarem ponad 400-kilogramowego marmurowego ołtarza, kiedy wkrótce po wyswobodzeniu z zaklinowanej między piętrami windy przepełniony wdzięcznością udał się do pobliskiego kościoła.