Jak pisze Rzeczpospolita, mężczyzna dostał wczoraj potwierdzenie z sądu cywilnego w Szczecinie, że przyjęto jego pozew w tej sprawie.
Lesław Maciejewski złożył go po tym, jak prezydent Janusz Żmurkiewicz zapowiedział, że krzyża nie ściągnie. Takie samo zdanie wyrazili radni.
Jak mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta, Prokuratura Rejonowa w Świnoujściu odmówiła wszczęcia postępowania dotyczącego krzyża wiszącego w sali sesyjnej, nie dostrzegając w całej sprawie znamion czynu zabronionego.
- Dlatego mieszkaniec wniósł pozew o naruszenie dóbr osobistych do Wydziału Cywilnego – mówi.
Pan Maciejewski uważa, że wieszanie jakichkolwiek symboli religijnych jest sprzeczne z zasadą neutralności, jaka powinna panować w budynku administracji publicznej. Dodaje w wywiadzie z dziennikarzami Rzeczpospolitej, że do walki z krzyżami przekonało go orzeczenie Trybunału Europejskiego w sprawie symboli religijnych we włoskich szkołach.