Z Karkonoszy do Czadu. Zobacz 215 zdjęc! Zobacz filmy!
fot. Sławomir Ryfczyński
W niesamowitym rejsie uczestniczyli goście balu karnawałowego w restauracji Domu Wczasowego „Karkonosze” mieszczącego przy ul. Kasprowicza 1. Właściciele – Dorota i Grzegorz wynajęli pięć znanych nie tylko w Świnoujściu jednostek pływających i wyruszyli z gośćmi w niesamowitą podróż ze Świnoujścia do... Czadu. Niemal sto osób zaokrętowało na pięć transatlantyków i odbyli na ich pokładach rejs, który zapewne na długo zapamiętają sami „marynarze i...pewien polski misjonarz.
Zaraz po wejściu na pokład, inicjatorzy imprezy ujawnili najważniejszy cel rejsu. Odległa o tysiące mil miejscowość Moundu w Czadzie jest miejscem pracy polskiego misjonarza, ojca Andrzeja Barszcza ze Zgromadzenia Braci Kapucynów Mniejszych.
Zakon od lat prowadzi działalność misyjną w odległych zakątkach świata. Misje stanowią dla tubylczej ludności prawdziwe oazy. Misjonarze budują studnie bo woda to prawdziwy skarb. Ośrodki misyjne często są jedynymi w okolicy źródłami wiedzy. Mieszkańcy mają tam dostęp do prasy, książek, wiedzy o odległym, ucywilizowanym świecie. Z tych dóbr szczególnie chętnie korzystają młodzi mieszkańcy egzotycznych zakątków świata.
fot. Sławomir Ryfczyński
Właściciele DW „Karkonosze” poznali działalność ojca Andrzeja Barszcza polskiego misjonarza w Czadzie i postanowili wspomóc jego starania.
Z Sekretariatu Misyjnego Braci Mniejszych Kapucynów z Krakowa otrzymali niedawno pismo z prośbą o wsparcie jego kolejnej misji, na którą wylatuje już 3 lutego tego roku.
fot. Sławomir Ryfczyński
Odpowiedzią był pomysł karnawałowego balu charytatywnego, z którego dochód pomoże misjonarzowi w jego działaniach. Cel imprezy sprawił, że zaczynała się nietypowo – od wyświetlenia krótkiego filmu o działalności polskich misji w Czadzie. Temat to ważny i poważny co nie przeszkodziło gościom w szalonej zabawie, która zaczęła się zaraz po projekcji.
Nie tylko gorące, karnawałowe rytmy dodawały uroku tej nocy w „Karkonoszach”. Organizatorzy postarali się także o inne atrakcje. Pierwszą była tajemnicza tancerka „Violetta”. Jak się okazało to jedna z nielicznych w Polsce kobiet znających wszystkie arkana sztuki tańca brzucha. Przy dźwiękach orientalnej muzyki odbył się pokaz, który zachęcił uczestniczki balu do spróbowania własnych sił w tej niełatwej sztuce.