iswinoujscie.pl • Sobota [13.02.2010, 02:52:24] • Świnoujście

Zima zachwyca i...paraliżuje miasto!

Zima zachwyca i...paraliżuje miasto!

"Samson" idzie na odsiecz "Bielikowi"( fot. Sławomir Ryfczyński )

Maćko i Zbyszko, bohaterowie sienkiewiczowskich „Krzyżaków” odpoczywali w gospodzie „Pod Lutym Turem”. Ów „luty” w języku staropolskim był przymiotnikiem i oznaczał coś lub kogoś szczególnie mocnego, srogiego. Stąd też nazwa drugiego miesiąca w roku, który przez wieki był szczytem mroźnej i śnieżnej zimy. Czy luty 2010 będzie podobny do zim sprzed wieków? Patrząc na to co obecnie dzieje się na ulicach pełni niepokoju spoglądamy na długoterminowe prognozy pogody. A tam, do końca miesiąca śnieg, śnieg, śnieg...

Jednego nie można odmówić tegorocznej zimie. To urok ośnieżonych choinek, skrzących się śnieżynek, rześkie – mroźne powietrze. Coś o czym zdążyliśmy przez kilka ostatnich lat zapomnieć. W piątek wieczorem sprawdziliśmy jak wygląda zimowa promenada. Trzeba przyznać, że tak czy inaczej urokliwe kafejki wzdłuż tzw. „nowej promenady” obecnie przybrały prawdziwie bajkowy wygląd.

Zima zachwyca i...paraliżuje miasto!

fot. Sławomir Ryfczyński

I choć zimowe zawieruchy nie zachęcają do dalekich spacerów to patrząc na zimowe ogródki „Amsterdamu”, Kwadransa” i innych lokali aż żal, że w środku nie palą się świeczki na stolikach....

Nadmorska zima to całe połacie białego puchu i morze zrośnięte z lądem lodowymi taflami. Nadmorskie spacery wymagają w te dni nieco samozaparcia ale mają także swój niepowtarzalny romantyzm.

Uroki zimy kończą się niestety gdy przyjdzie nam odkopywać samochód na parkingu albo przedostać się przez śnieżne „Himalaje” na drugą stronę ulicy.

Zima zachwyca i...paraliżuje miasto!

ulica Wojska Polskiego( fot. Sławomir Ryfczyński )

Mamy sporo zastrzeżeń do służb odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie miasta ale nikt nie odmówi racji gdy władze przypominają, że tegoroczna zima jest po prostu nadzwyczajna. Taka na jaką nie nie byliśmy po prostu przygotowani.

Najgorzej mają Ci z nas, którzy w pracy muszą zmagać się ze skutkami zimy. Od tych ludzi zależy m.in. utrzymanie połączania z krajem, ciągłość dostaw, zaopatrzenie sklepów. Załogi Żeglugi Świnoujskiej zdają jeden z najtrudniejszych egzaminów w pierwszej dekadzie XXI wieku.

W piątek przez kilka godzin śledziliśmy tę walkę. Jeszcze przed południem niewiele wskazywało, że będzie naprawdę ciężko. Ale wzmagający się z godziny na godzinę północny wiatr wpychał do portu coraz większe masy wody i powodował spiętrzenie się masy lodowej na trasie promów. Początkowo w gorszej sytuacji były „Karsibory”. Stare, masywne jednostki z najwyższym trudem radzą sobie z lodem i wiatrem. Załogi mówią, że prom jest zachowuje się wówczas niczym żaglowiec z uszkodzonym sterem. Trzeba naprawdę wielkiego doświadczenia i umiejętności by pływać w takich warunkach. Niezgodnie z rozkładem ale jednak udało się utrzymać połączenie.

Po południu „horror” zaczął się także dla załóg „Bielików”. Lód szczelnie wypełnił kanał i promy z coraz większym trudem przebijały się między brzegami Świny. Na środku trasy było jeszcze znośnie. Najgorsze zaczynało się przy podejściu do przystani.
Pchane przed dziobem „Bielika” masy lodu spiętrzały się przy brzegu i promy nie mogły dobić do przystani. Trudności były na tyle poważne, że także „Bieliki” nie kursowały regularnie. Aby utrzymać połączenie dowodzący promami prosili o pomoc. Niestety w naszym porcie nie stacjonuje żaden lodołamacz. Jedyna taka jednostka w zespole portów stacjonuje w Szczecinie. Na szczęście są jednak u nas holowniki posiadające tzw. „klasę lodową”. Jednym z nich jest „Samson”, który przez kilka godzin był na
ostrym dyżurze lodowym”. Pracowicie przecierał szlak promów, a gdy te dochodziły do brzegu, kruszył lód na podejściu do przystani. „Samson” kursował w piątek niczym „trzeci prom”.

To była mrówcza i precyzyjna robota. Holownik często musiał przemykać pomiędzy mijającymi się „Bielikami”, wyprzedzać je, rozkruszać lód i zaraz być przed jednostką płynącą właśnie w przeciwnym kierunku.

Dzięki tej ciężkiej służbie Świnoujście zachowało łączność z resztą kraju. Pytanie jak długo jeszcze potrwa ta walka zadają sobie przede wszystkim kolejne zmiany załóg, które co kilka lub kilkanaście godzin znajduje się na „pierwszym froncie”. Ci ludzie na pewno nie
będą zachwycać się cudowną zimą. Ale – kto może – niech nie siedzi w domu. Bo kiedy powtórzy się taka zima – kto wie... Może już za rok, a może za 20...

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/12964/