Świnoujscy urzędnicy jako pierwsi w kraju zwrócili uwagę na lukę prawną, która umożliwiała ściąganie podatku za tereny leżące pod wodami, np. w Bałtyku czy Zalewie Szczecińskim. W sumie należności określono na 55 mln zł.
Rację Świnoujściu przyznały m.in. Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie. W efekcie Urząd Morski zapłacił zaległy podatek, ale uznał, że sprawę powinien rozstrzygnąć NSA. Dziś ma być wydany wyrok w tej sprawie. Opozycja w Świnoujściu zarzucała prezydentowi, że nie poinformował radnych o dodatkowych pieniądzach i wydał je po cichu, bez konsultacji. Ponadto nie zabezpieczył w budżecie rezerwy na wypadek przegranej. Prezydent Janusz Żmurkiewicz nie zgadza się z tymi argumentami.