Autorzy raportu przeanalizowali jak poszczególne kraje Unii wykorzystują środki z Europejskiego Funduszu rybołówstwa. Okazało się, że w Polsce poszliśmy w zupełnie innym kierunku aniżeli zaplanowała to Bruksela. Wspólna polityka rybołówstwa i jej fundusze poniosły porażkę, ponieważ nie udało się doprowadzić do likwidacji nadmiernej floty w UE.
Z przeanalizowanych funduszy 29 % zostało wydanych na środki, które przyczyniły się do wzrostu połowów, a 17% - na tzw. „zdrowe rybołówstwo. - stwierdzają autorzy raportu. Polska jest wyjątkiem. Na złomowanie floty wydaliśmy więcej pieniędzy aniżeli każdy inny kraj członkowski.Raport potwierdza słowa wypowiedziane niedawno w Świnoujściu przez Europosła Marka Gróbarczyka. Ocenił on, że działania Polski idą „pod prąd” wspólnej polityce UE mającej promować rozwój drobnego przybrzeżnego rybołówstwa. Z badań wynika natomiast, że jednym z efektów redukcji jest ograniczenie połowów dorsza i widoczne już oznaki odbudowy stada tej ryby na Bałtyku.
W przypadku Polski możemy więc mówić o dwóch końcach tego samego kija...