Wcześniej, jak mówią funkcjonariusze, wszystkich bezdomnych, nawet tych pod wpływem alkoholu, przywożono do Fundacji Instytut im Św. Brata Alberta.
- Tam ich myto, opatrywano jeśli była taka potrzeba i karmiono – mówią policjanci. – Teraz nowi opiekunowie placówki przy Karsiborskiej nie chcą przyjmować podopiecznych przywożonych przez nas.
Nie chcą ich też przyjmować w szpitalu. Policjanci rozkładają ręce. Nie wiedzą co robić.
- Przecież nie możemy ich zostawiać pod płotem - mówią.