Dorożkarze tłumaczą, że w ich branży wiele się zmieniło.
- Jest nas dużo mniej niż kiedyś. Właściciele dbają o konie i dorożki – mówią. – Turyści chętnie korzystają z tego typu atrakcji. I jak nam pokazują, gdzie chcą jechać, to co mamy powiedzieć? Że nie wolno?
Jeśli urzędnicy nie chcą wydać zgody wszystkim dorożkarzom, przez okrągłe 7 dni w tygodniu, to być może powinni pozwolić na ewentualne odstępstwa od reguły?
- Wydać ileś takich pozwoleń, a my w obrębie stowarzyszenia „Pegaz” będzie je rozdzielać – proponuje jeden z dorożkarzy.