- Starsza pani, bez żadnego pohamowania, wjechała na swoim żelaznym rumaku, zwanym rowerem, do pasażu przy ulicy Grunwaldzkiej – pisze Czytelnik. – Byłem tak wryty w ziemię przez to co zobaczyłem, że nie miałem nawet siły zwrócić uwagi. Choć zapewne i to by nic nie dało – tłumaczy.
Jesteśmy jednak w stanie wytłumaczyć ten incydent. Po naszym, coraz to piękniejszym mieście, spacerują fotoreporterzy portalu iswinoujscie.pl, którzy polują na ciekawostki, niecodzienne wydarzenia, a także uwieczniają ludzi na tzw. migawkach. Najwyraźniej rowerzystka chciała być uwieczniona właśnie na takim zdjęciu. Spotkało ją jednak szczęście w nieszczęściu, bo zamiast fotoreportera trafił się nasz stały Czytelnik, który nie omieszkał zrobienia zdjęcia na własną prośbę głównej bohaterki.