iswinoujscie.pl • Niedziela [05.12.2010, 21:48:06] • Świnoujście

Nwaogu - pierwsza liga czy ekstraklasa?

Nwaogu - pierwsza liga czy ekstraklasa?

fot. Sławomir Ryfczyński

Konia z rzędem temu kto przewidział, że po rundzie jesiennej nigeryjski napastnik Floty Świnoujście - Charles Uchenna Nwaogu, będzie samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców pierwszej ligi i najbardziej łakomym kąskiem dla największych klubów w Polsce.

Ale zacznijmy od początku. Sezon 2009/10 czarodziej z wyspy Uznam Petr Němec ściąga do Floty 19 letniego Nigeryjczyka. Szybki przegląd statystyk i na pierwszy rzut oka rzuca się bardzo słaba skuteczność młodego snajpera. Dwa sezony w pierwszej lidze, łącznie 49 rozegranych spotkań w barwach Znicza Pruszków i Odry Opole i uwaga...trzy bramki na koncie. Pierwsze pytanie, które przychodziło na myśl, brzmiało następująco - "Czy taki zawodnik jest nam w ogóle potrzebny" jakże szybko okazało się, że bez tego piłkarza biało-niebiescy byli by znacznie niżej w ligowej tabeli.

Pierwszy sezon na wyspie Uznam popularny Charlie miał dość udany, bo co tutaj dużo mówić, już w pierwszych pięciu meczach zdobył tyle samo bramek ile łącznie przez dwa sezony na zapleczu ekstraklasy. Sezon 2009/10 zakończył z 8 bramkami na koncie. To właśnie dzięki jego trafieniu Flota wywalczyła punkt w derbach Pomorza zachodniego i wygrała z takimi drużynami jak ŁKS Łódź czy GKS Katowice. Po sezonie wielu kibiców Floty nie do końca było przekonanych do Nwaogu, miał wielu przeciwników, ale także wielu zwolenników. Przyjęło się, że Nigeryjczyk nie potrafi wykorzystać 100 procentowej sytuacji, jednak strzela gole w momencie gdy piłka po prostu nie ma prawa wpaść do bramki. O nieprzeciętnym talencie Charliego przekonany był Petr Němec, który pomimo kilku słabszych spotkań, uparcie na niego stawiał. Jak się okazało była to kolejna bardzo trafna decyzja czeskiego szkoleniowca. Sezon 2010/11 i przebłysk talentu Charlesa Nwaogu. Charlie przez całą rundę jesienną prezentował się znakomicie, z każdym kolejnym meczem potwierdzał, iż dana mu szansa jest przez niego doszczętnie wykorzystywana. Rozpoczęło się od serii pięciu spotkań w których Nwaogu regularnie pokonywał bramkarza rywali. Liczba jego zwolenników wzrastała z każdą kolejną strzeloną bramką. Nikt już sobie nie wyobrażał linii ataku bez jego osoby, a on sam odwdzięczał się kolejnymi golami.

Na koniec rundy jesiennej po 17 meczach na jego koncie znalazło się, aż 13 strzelonych goli, a w szczególności jedna najważniejsza, strzelona Pogoni Szczecin, która zapewniła cenne trzy punkty. Tak znakomita postawa "Charles de gol" nie mogła zostać niezauważona. Nazwisko napastnika wyspiarzy trafiało do notatników coraz to lepszych klubów. Lech Poznań, Legia Warszawa, Wisła Kraków czy Widzew Łódź to drużyny, które chętnie sprowadziłyby Nwaogu już w zimowym okienku transferowym. Sam zawodnik ma ważny kontrakt do czerwca przyszłego roku i każdy klub, który marzy by Charlie reprezentował ich barwy w rundzie wiosennej będzie musiał wyłożyć niemałe pieniądze. Jednak na razie jest to dalej zawodnik świnoujskiej Floty i wizytówka całej pierwszej ligi.

Nwaogu - pierwsza liga czy ekstraklasa?

fot. Sławomir Ryfczyński

Kariera tego zawodnika nie zawsze była usłana różami. Nie chciano go w Zniczu Pruszków, oblał testy w Wiśle Kraków czy w Legi Warszawa, czyli klubach które teraz gotowe są zapłacić spore pieniądze za ów napastnika. Petr Němec potrafił dotrzeć do tego piłkarza, a zaufanie którym go obdarzył zaprocentowało strzelonymi golami. Przed tymi piłkarzem na pewno sporo pracy i cierpliwości. Nie można zapominać, iż pierwsza liga to zupełnie inna bajki aniżeli ekstraklasa. Polski futbol zna całą rzeszę przypadków, gdzie piłkarz po znakomitym sezonie, trafiał do bardziej uznanego klubu i nagle jego forma malała, malała aż na końcu piłkarz trafiał kilka lig niżej. Nie wątpliwie szkoleniowiec Floty ustawia taktykę pod Nwaogu, cała drużyna gra pod niego, a on nie pozostaje dłużny. Musi jednak pamiętać, że w ekstraklasie tak mocnej pozycji na samym początku mieć nie będzie, a każdy mecz bez strzelonej bramki będzie działał na jego niekorzyść.

Marzeniem Nigeryjczyka jest zagrać w barwach poznańskiego Lecha. Zwróciwszy uwagę na fakt, iż Kolejorz dysponuje aktualnie jednym skutecznym napastnikiem jego marzenie może już wkrótce się spełnić. Zimowe okienko transferowe zapowiada się więc bardzo interesująco, być może kolejne bramki Charlie zdobywać będzie już na boiskach ekstraklasy, ważne by nie zapomniał dzięki której drużynie zdołał się wybić, bo wielu zawodników o tym zapomina.

Marcin Celejewski

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/16189/