iswinoujscie.pl • Niedziela [09.01.2011, 07:17:15] • Świnoujście

Owsiakowy kram w Centrali
Zobacz film!

Owsiakowy kram w Centrali<br> Zobacz film!

Pani Danuta i Pan Adam Brzuchalscy wylicytowali ponad 13 rzeczy na aukcji rzeczy dziwnych w Jazz Club Centrala. Warto również dodać, że zasilili konto WOŚP`u o naprawdę duże pieniądze.( fot. Adam Strukowicz )

Już ponad 6000 złotych zaliczyć można na konto tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Świnoujściu. Pieniądze uzyskał sztab Towarzystwa Przyjaciół Świnoujścia podczas swojej „sztandarowej” aukcji pod nazwą „Kram Rzeczy Dziwnych”. Scena Jazz Clubu Centrala została w sobotę dosłownie zawalona fantami do licytacji przekazanymi przez osoby prywatne i instytucje.

Jak zwykle ofiarodawcy rzeczy do wylicytowania nie zawiedli. W tegorocznym kramie można było odnaleźć mnóstwo praktycznych rzeczy jak i takich, których wartością była ich niezwykłość. Mniej niż zwykle było za to oryginalnych gadżetów 19-go finału WOŚP. Organizatorzy wybrnęli z tego, gromadząc za to mnóstwo pamiątek poprzednich finałów. Były więc WOŚP-owe kubki z 17 i 18 finału. Jedyny kubeczek z logo tegorocznej akcji poszedł za 310 zł.!



Na licytację powrócił m.in. sympatyczny clown – pamiątka pierwszej, zorganizowanej przez Towarzystwo pod nazwą „aukcja rzeczy dziwnych”. Coroczną atrakcją jest zasilenie skarbonki Orkiestry w zamian za pysznego pączka, które upiekła cukiernia Nova. Pączków był cały karton, a licytujących „podkręcał” fakt, że w jednym z nich krył się dodatkowo bon na pyszny tort. Los sprawił jednak, że tym razem na znalazcę „pączka z wkładką” czekaliśmy niemal do końca licytacji. Pączki były słodkim urozmaiceniem zabawy.

Owsiakowy kram w Centrali<br> Zobacz film!

fot. Sławomir Ryfczyński

Większość z licytujących liczyła na perełki albo prawdziwe rarytasy. Te jak się okazało kryły się często w tajemniczych kopertach. Już za kilkadziesiąt złotych można było np. wyjechać na wycieczkę do Skandynawii z Biurem Turyystycznym „Fregata”.

Owsiakowy kram w Centrali<br> Zobacz film!

fot. Sławomir Ryfczyński

Nie wszyscy polowali jednak na niespodzianki. Część wolała jasne sytuacje. Miecz samuraja – czyli katana, dla zwolenników wschodnich kultur? Proszę bardzo! Prowadząca licytację Maja Piórska miała takich kilka w zapasie.
Oryginalny skórzany kapelusz australijskich traperów poszedł za 70 złotych. Były też typowo polskie nakrycia głowy. Co prawda w rozmiarach miniaturowych ale zawsze! Za 40 złotych jeden z gości kramu wylicytował zestaw dziesięciu moherowych berecików.

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/16638/