Trudno o lepsze miejsce żeby wykrzyczeć całemu wyspiarskiemu światu jak bardzo zależy nam na ukochanej. Autor tego miłosnego ogłoszenia liczył zapewne że jego wybranka zauważy i zrozumie, że to właśnie o nią chodzi. Dziewczyna miała się prawdopodobnie jeszcze domyślić kto jest w niej zakochany do takiego szaleństwa, że nawet na tutaj wdrapał się z niezwykłym wyznaniem. I choć trzeba przyznać, że postarał się o świetną ekspozycję swojego listu to istnieje też duże prawdopodobieństwo sytuacji, w której ukochana nawet nie zwróciła uwagi na kolejną „reklamę” jakich dziesiątki pojawiają się na terenach Żeglugi Świnoujskiej. Może lepiej byłoby opłacić komunikat, nadawany przez megafony na pokładzie promu..? A może Olga wcale nie jest taka niedostępna i dałaby powiedzieć sobie „kocham” prosto w oczy? Z drugiej strony trzeba przyznać, że romantyczny wykrzyknik w takim miejscu być może pozwolił kilku osobom na osobiste refleksje nad stosunkiem do ukochanej/ego, partnera/ki, żony/męża…
Co by nie mówić to naprawdę piękna, że w tym wariackim, zagonionym świecie miłość wciąż broni się i pozwala na rzeczy, których żadne inne emocja wyzwolić nie są w stanie.
p.s. Olga to dziś raczej rzadkie imię. Może więc ta jedyna, ukochana - zrozumiała. Życzymy Wam szczęścia!!!