- Już nie raz zdarzyło się, że gałęzie spadły wprost pod nogi przechodniów – mówi jeden z naszych rozmówców. – Na szczęście póki co nikomu nic się nie stało.
- Ale mamy nadzieję, że ktoś się zainteresuje tym tematem zanim dojdzie tu do tragedii – dodaje inny.
Drzewa po zimie są osłabione. Przez wiele tygodni zalegał na nich śnieg i lód. Teraz podczas odwilży gałązki pękają jak zapałki.