Wszystkie napędy i siłowniki na Bielikach są hydrauliczne. Dlatego głównym nośnikiem energii wszystkich napędów jest olej hydrauliczny.
Przyczyną wyboru tańszego oleju była nie tyle oszczędność (chociaż tę Żegluga musi stosować na każdym kroku), ale sposoby ogłaszania przetargów.
- Mamy określone parametry, jakie muszą spełniać oleje – mówi Leszek Paprzycki, dyrektor Żeglugi Świnoujście. – Podawaliśmy je w specyfikacji przetargu. Jeśli zgłosiły się firmy z tańszym produktem, ale spełniającym normy, to nie mogłem wybrać tego niby lepszego, bo tak uznałem za stosowne.
Wówczas najprawdopodobniej sprawdziłby się scenariusz ze skargą do prezesa zamówień publicznych, który by unieważnił przetarg. Spółka miałaby poważne problemy.
Od 2007 roku zmieniły się jednak procedury zamówień publicznych (oleje wymienia się raz na około 5 lat). Żegluga może obecnie bez przetargu zakupić towary czy usługi w wysokości do 60 tysięcy złotych (wcześniej kwota była dużo mniejsza).
- Wracamy więc do sprawdzonego i lepszego oleju LOTOS który oryginalnie był zastosowany przez Stocznie – podkreśla jeden z pracowników ŻŚ. – Za kilogram (nie są liczone w litrach) musimy zapłacić jakieś 7-8 złotych. Do naszego układu w Bieliku potrzeba wlać aż 3 tony! Wcześniej oczywiście opróżnić z instalacji stary olej i wszystko wyczyścić, m.in. azotem. Całość tych prac plus zakup oleju to jakieś 30 tysięcy złotych na jeden prom.