Zimowa przerwa i zmiany w kadrze I drużyny prowadzonej przez Petra Nemca najwyraźniej wyszły na dobre świnoujskiemu pierwszoligowcowi. Od pierwszych minut potyczki z KSZO świnoujścianie zagrali ambitnie i z pomysłem. Jako pierwszy, w indywidualnym ataku pod bramkę ostrowian zapędził się już w trzeciej minucie gry Damian Krajanowski. Za jego przykładem poszli inni. Kolejna groźne akcje nie przyniosły jednak bramki. „Flota” była dosłownie o włos od objęcia prowadzenia także w 19 minucie. Naszym napastnikom udało się groźnie zamieszać w szykach obronnych gości ale bramka nie padła. Do końca pierwszej połowy utrzymał się bezbramkowy remis. Także w drugiej połowie więcej z gry mieli gospodarze. Idealną szansę do objęcia prowadzenia zmarnował w 10 minucie drugiej połowy Bartłomiej Niedziela.
Przełomowym momentem meczu okazała się akcja „Floty” w 58 minucie gry. W podbramkowym zamieszaniu doskonale znalazł się debiutujący we „Flocie”, pozyskany z „Tura” Turek 24-letni Tomasz Ostalczyk. Zachęceni udaną akcją wyspiarze z większym z animuszem ruszyli na bramkę gości. Przy drugiej bramce asystował kolejny debiutant w zespole – Piotr Tomasik ale zdobycia gola, po raz drugi w tym meczu cieszył się ponownie Tomasz Ostalczyk. Już trzy minuty później „Flota” mogła prowadzić 3:0. Dokładne podanie Ensara Arifovica trafia do wychodzącego na czystą pozycję Piotra Tomasika. Ten jednak nie wykorzystał swojej szansy. Zgodnie ze starym piłkarskim powiedzeniem; niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Sprawdziło się to także w tym przypadku. Była już pierwsza minuta doliczonego czasu gry gdy niespodziewaną okazję KSZO wykorzystał Gevorgyan. Wygrana ucieszyła kibiców, którzy długo po ostatnim gwizdku sędziego fetowali pierwsze zwycięstwo „Floty” w 2011 roku. Okazja do zdobycia kolejnych trzech punktów już za tydzień. Tym razem do Świnoujścia przyjedzie znacznie wyżej notowany przeciwnik – piąta po rundzie jesiennej Sandecja.