- Na szczęście nikomu nic się nie stało – mówi starsza pani, którą spotkaliśmy przy bloku jak wracała ze sklepu. – Przecież gdyby komuś takie „kamloty” spadły na głowę to mogłyby mu rozbić głowę albo nawet zabić!
fot. Czytelnik
Szczyt głupoty lub kompletny brak wyobraźni – tak nazwał jeden z mieszkańców prace, jakie trwają przy wymianie okien na klatce schodowej w leningradach przy ulicy Matejki 40. Nie zostały one w żaden sposób zabezpieczone. Mieszkańcy mówią, że gruz spadał z wysokości kilkudziesięciu metrów.
- Na szczęście nikomu nic się nie stało – mówi starsza pani, którą spotkaliśmy przy bloku jak wracała ze sklepu. – Przecież gdyby komuś takie „kamloty” spadły na głowę to mogłyby mu rozbić głowę albo nawet zabić!
fot. Czytelnik
Jeden z naszych Czytelników zrobił zdjęcie kawałków gruzu, aby udowodnić, że są wielkości – jak je przyrównuje – dwóch pudełek zapałek.
- To być może nie jakieś wielkie cegły, ale przecież dużo mniejsze kamyki, ale spadające z tak wysoka, mogą zrobić krzywdę! – dodaje inny z mieszkańców wieżowca.