- Zastanawiające jest to, że dachówki sprzątnięto dopiero dzień po wichurze. Nikt nie zajął się problemem w piątek, gdy wiatr zrywał je po prostu z dachu – zastanawia się Czytelnik.
fot. Adam Strukowicz
Podczas piątkowej wichury otrzymaliśmy informację od jednego z naszych Czytelników o spadających dachówkach. Z dachu budynku przy ulicy Wojska Polskiego (S.C Dwunastka) spadały ich spore kawałki. Przechodnie bali się przechodzić chodnikiem. Dachówki sprzątnięto dopiero sobotniego przedpołudnia.
- Zastanawiające jest to, że dachówki sprzątnięto dopiero dzień po wichurze. Nikt nie zajął się problemem w piątek, gdy wiatr zrywał je po prostu z dachu – zastanawia się Czytelnik.
fot. Adam Strukowicz
Pokaźne kawałki spadających dachówek zdołały uszkodzić nawet płytki na schodach. Aż strach pomyśleć co mogłoby się stać, gdyby jakiś przechodzień znalazł się w tym miejscu.
fot. Adam Strukowicz
Co najlepsze posprzątano jedynie kawałki z chodnika. Te na dachu ledwo trzymające się pozostały nadal. Czekają zapewne do następnej wichury...