„Piszę do Państwa ponieważ nie mam już sił na te wszystkie nieprawidłowości. Mieszkam w lokalu, który należy do ZGM od wielu lat staram się wykupić lokal za każdym razem zostawałam odprawiana z kwitkiem. W roku 2005 dostałam pozwolenie na modernizację lokalu, gdyż lokal ten zamieszkuję od trzech pokoleń i nie przypominam sobie aby był kiedykolwiek remontowany przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, zrobiłam generalny remont ścian a zarazem włożyłam rurę kwasoodporna względem dalszego remontu i założenia ogrzewania gazowego.
W tym czasie dostałam pilny telefon w sprawie pracy za granicą więc z wiadomych względów wyjechałam, z myślą wyremontowania mieszkania, które nie spełniało żadnych wymogów sanitarnych, gdyż mieszkanie ma tzn. wspólny korytarz na którym mieszkają trzy rodziny łącznie 10 osób i korzystają ze wspólnej toalety. Przez okres sześciu lat przyjeżdżałam tylko na urlop za którymś razem przyszła do mnie sąsiadka, która wprowadziła się po swojej zmarłej mamie wraz z rodziną informując mnie, iż muszę jej zapłacić za wodę w toalecie ze względu na to że ZGM przepisał na nią licznik, nie pytając nikogo o zdanie i bez żadnych rachunków zażądała zapłaty oczywiście zapłaciłam i za każdym razem była ta sama historia, sąsiadka nie tylko od nas pobiera opłatę również od sąsiada, który ma 84 lata i dzieli z nami wspólną toaletę. W zeszłym roku stwierdziliśmy z rodziną że chcemy wrócić do naszego kraju .Oczywiście znowu sąsiadka chciała opłatę za wodę w toalecie i tym razem zapłaciłam, informując ją, że jest to ostatni raz kiedy płacę jej, ponieważ lokal wynajmuję od ZGM-u i nie rozumie zaistniałej sytuacji. Udałam się do ZGM, a tam w niczym nie widzieli problemu i pomimo moich próśb nikt nic nie zrobił w tej sprawie.
W toalecie palone są papierosy przez moich sąsiadów na moją prośbę aby tego nie robili sąsiadka odpowiedziała, że jest chora i bez pomocy papierosa nie jest w stanie się wypróżnić, zaś moje dziecko od urodzenie choruję na krtań bywa że idzie do szkoły z pełnym pęcherzem, ponieważ nie może wejść do pomieszczenia metr na metr gdzie jest nie ma wentylacji jest napalone.
Dlatego usilnie chciałam wykupić lokal zrobić własną toaletę i mieć normalne warunki jakie powinny być w XXI wieku niestety po raz kolejny dostałam odmowę ze względu na tzw. wspólny korytarz a i o przystosowaniu lokalu nie ma mowy z wiadomego względu ZGM nie dysponuje finansami. Warunki są fatalne nikt z naszych trzech rodzin nie ma zalegalizowanej
łazienki. Sąsiad, który jest starszym człowiekiem myje się w misce jest to karygodne ktoś pomyślałby że takie rzeczy mogą się zdarzać tylko w serialu komediowym, ale niestety tak nie jest i nikomu nie jest do śmiechu.
Umówiliśmy się z Prezydentem Miasta Świnoujścia aby rozwiązać problem, ale bez skutku. Najpierw Pan Prezydent powiedział jawnie przy z-cy dyrektora ZGM, że jeżeli znajdziemy mieszkanie tak samo usytuowane, które zostały sprzedane, to my również będziemy mogli wykupić; po czym zwrócił się z zapytaniem do z-cy dyrektora czy takie mieszkania były sprzedawane. Usłyszeliśmy, że tak i ku naszemu zdziwieniu Prezydent szybko się wycofał, mówiąc, że trzeba zakończyć to bezprawie. Zapytanie przychodzi mi samo na myśl przecież Pan Prezydent jest na stanowisku drugą swoją kadencje więc za jego kadencji jest bezprawie.
Dotarłam do dwóch mieszkań identycznie usytuowanych, które były wykupione w czasie, gdy nam odmawiano - naprawdę bezprawie. Ku mojemu zaskoczeniu jedno z mieszkań
wykupiła pani, która jest zatrudniona w ZGM na stanowisku sprzątaczki.