Przypomnijmy. W nocy z 24 na 25 kwietnia oddział podstawowej opieki zdrowotnej pozostał bez lekarza dyżurnego. Wszyscy czekający w kolejce pacjenci zostali przyjęci przez lekarzy szpitalnego oddziału ratunkowego. Jednak, to nie ci powinni się nimi zajmować.
- Żaden z lekarzy POZ nie wpisał się na dyżur. Powiadamialiśmy ich telefonicznie, jednak żaden z nich nie chciał zgodzić się na przejęcie dyżuru tej nocy – tłumaczył podczas czwartkowej sesji Krzysztof Szczucki. - Z wcześniejszych rozmów wynikało, że lekarze dyżurni za dyżur w święta dostawali dodatkową gratyfikację. W święta wielkanocne dyrektor podjął decyzję że nie będzie tego dodatkowego wynagrodzenia. Być może właśnie to było powodem sytuacji, jaka miała miejsce.
Zdaniem naszych Czytelników problem może się powtarzać. - Skoro w święta wielkanocne żaden z lekarzy nie chciał pełnić dyżuru, to sytuacja może się powtarzać nadal – mówią Czytelnicy.