W ZGM wszystko jest
w porządku?

„Zacznę od początku. Cała afera z mieszkaniami, to tylko chwyt radnych przed zbliżającą się kampanią wyborcza. Nalegam, aby wszyscy Ci, co najgłośniej krzyczą, najpierw przeczytali ustawę od początku do końca, a potem się wypowiadali. W ZGMie nikt nie zrobił nic po „kolesiostwie”, ani wbrew prawu! To wina radnych, którzy sami nie wiedzą co przegłosowali i na jakich zasadach działa ich "złota ustawa". Dzieci ZGMu, czy one różnią się od innych w tym mieście? Mają takie same prawa - maja prawo złożyć wniosek, jeżeli spełniają warunku ustawy tak jak KAŻDY INNY MIESZKANIEC MIASTA. To pierwsza rzecz. I nie rozumiem komentarzy typu "mam trójkę dzieci, to mi się należy mieszkanie, bo nie mam dorobku" - należy się tak samo jak każdemu, kogo wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony, najpierw przez ZGM - oni robią wstępna selekcje. Wybierają osoby, które spełniają podane warunki. Następnie ustawa idzie do Urzędu, a stamtąd trafia do prezydenta, który ostatecznie podejmuje decyzje w sprawie przyznania mieszkania. Należałoby zająć się nieprawidłowościami w podjętej uchwale, która świadczy tylko o braku wyobraźni naszych wybranych radnych. Ale o nich nikt nie mówi. Teraz ZGM zbiera ciosy, mimo że to Rada miasta popełniła karygodne błędy! Jestem również zaniepokojona niekompetencją mediów w tej sprawie. Najlepiej narobić szumu, nakręcić społeczeństwo i ukamienować ofiary. Naprawdę jest mi wielce żal wszystkich, którzy się wypowiadają, sami nie wiedza o czym. Zachęcam do lektury.”