Najczęstszą ofiarą małych dewastatorów padają ogrodzenia. Metalowa siatka nie jest mocna. Wystarczy kilka kopnięć, „skoków przez płot” za uciekającą piłką i dziura gotowa. Niepokoi to, że już wśród siedmiolatków znajdują się tacy, którzy nie dbają o wspólne dobro. – Bo przecież niszczą środowisko, w którym spędzają wspólnie wiele godzin. Tam się bawią, rozmawiają i aktywnie spędzają czas – zaznacza pani Magda. – Niszczą swój plac zabaw.
Chyba każdy z nas zjeżdżał kiedyś ze zjeżdżalni wprost do piasku, po czym wspinał się po metalowej ślizgawce z powrotem na górę. Jednak, jak tłumaczy pani Magda, dużo dzieci nie jest najwyraźniej nauczonych poszanowania cudzej własności. – Rodzice często nie zwracają uwagi na to, co robią ich pociechy – dodaje Czytelniczka. – A robią dużo złego. Naprawienie takiego ogrodzenia to duża suma pieniędzy.