Dr hab. prof. Konrad Czerski: Jestem fizykiem, fizykiem eksperymentalnym, który ma zacięcie do teoretycznych problemów. Zajmuję się różnymi dziedzinami fizyki: od fizyki ciała stałego i plazmy po astrofizykę i fizykę medyczną. Dominującym elementem, łączącym wszystkie moje zainteresowania naukowe jest jednak fizyka jądrowa. Oprócz tego jestem profesorem fizyki na Uniwersytecie Szczecińskim i Uniwersytecie Technicznym w Berlinie, gdzie prowadzę wykłady dla studentów i doktorantów, opiekuję się ich pracami magisterskimi i doktorskimi. Do tego dochodzą tzw. obowiązki administracyjne, które wiążą się z udziałem w różnych gremiach akademickich, zajmujących się samozarządzaniem uczelni, członkostwem w różnych towarzystwach i fundacjach naukowych. Trzecią częścią mojej działalności, która spowodowała, że zająłem się fizyką jest praca badawcza. Kieruję polsko – niemiecką grupą badawczą i właśnie teraz razem prowadzimy eksperyment na akceleratorze na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. Eksperyment ten trwa już prawie cały rok i prawdopodobnie zakończymy go w przyszłym miesiącu. Wszystko to sprawia, że co tydzień przyjeżdżam z Berlina, gdzie mieszkam z moją rodziną, do Szczecina na trzy, cztery dni. Jeśli do tego doliczyć liczne konferencje i spotkania naukowe w różnych stronach świata, to mam wrażenie, że jestem w ciągłej podróży.
Jak zaczęła się Pańska przygoda z fizyką? Kiedy zaczął się Pan interesować tą dziedziną nauki?
Konrad Czerski: Najpierw, jeszcze w szkole podstawowej, zacząłem się interesować matematyką. Potem przyszła kolej na astronomię i czas budowania własnej lunety, a na końcu, kilka lat przed maturą, była fizyka, która jako nauka o całej przyrodzie ogarniała większość moich zainteresowań.
Czy oprócz fizyki ma Pan inne zainteresowania?
Oczywiście – od czasów szkolnych interesuję się np. sztuką, a w szczególności malarstwem tym współczesnym jak i minionych epok. Z częstymi podróżami wiążą się moje zainteresowania geografią i historią różnych części świata. A ponieważ studia kończyłem na Uniwersytecie Warszawskim na początku lat osiemdziesiątych w czasach stanu wojennego, to moją pasją była również polityka i chęć wpłynięcia na przyspieszenie rozwoju demokracji w Polsce.
Jak radził sobie Pan z fizyką w szkole? Czy sprawiała ona Panu problemy?
Fizyka była na pewno niełatwym przedmiotem, ale ponieważ mnie ciekawiła i miałem dobrych nauczycieli, których z resztą dotąd wspominam, sprawiała mi zawsze przyjemność. Czasami różniłem się w opiniach z nauczycielami i chyba to po części sprawiło, że często nie miałem najlepszych stopni.