iswinoujscie.pl • Środa [11.05.2011, 17:40:14] • Świnoujście

Wywiad z fizykiem, dr hab. prof. Konradem Czerskim

Wywiad z fizykiem, dr hab. prof. Konradem Czerskim

fot. internet

Monika Marciniak: Witam, jestem licealistką ze Świnoujścia i piszę pracę konkursową z fizyki. W tym celu potrzebuję przeprowadzić wywiad z fizykiem. Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów o sobie i czym zajmuje się Pan na co dzień?

Dr hab. prof. Konrad Czerski: Jestem fizykiem, fizykiem eksperymentalnym, który ma zacięcie do teoretycznych problemów. Zajmuję się różnymi dziedzinami fizyki: od fizyki ciała stałego i plazmy po astrofizykę i fizykę medyczną. Dominującym elementem, łączącym wszystkie moje zainteresowania naukowe jest jednak fizyka jądrowa. Oprócz tego jestem profesorem fizyki na Uniwersytecie Szczecińskim i Uniwersytecie Technicznym w Berlinie, gdzie prowadzę wykłady dla studentów i doktorantów, opiekuję się ich pracami magisterskimi i doktorskimi. Do tego dochodzą tzw. obowiązki administracyjne, które wiążą się z udziałem w różnych gremiach akademickich, zajmujących się samozarządzaniem uczelni, członkostwem w różnych towarzystwach i fundacjach naukowych. Trzecią częścią mojej działalności, która spowodowała, że zająłem się fizyką jest praca badawcza. Kieruję polsko – niemiecką grupą badawczą i właśnie teraz razem prowadzimy eksperyment na akceleratorze na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. Eksperyment ten trwa już prawie cały rok i prawdopodobnie zakończymy go w przyszłym miesiącu. Wszystko to sprawia, że co tydzień przyjeżdżam z Berlina, gdzie mieszkam z moją rodziną, do Szczecina na trzy, cztery dni. Jeśli do tego doliczyć liczne konferencje i spotkania naukowe w różnych stronach świata, to mam wrażenie, że jestem w ciągłej podróży.

Jak zaczęła się Pańska przygoda z fizyką? Kiedy zaczął się Pan interesować tą dziedziną nauki?
Konrad Czerski: Najpierw, jeszcze w szkole podstawowej, zacząłem się interesować matematyką. Potem przyszła kolej na astronomię i czas budowania własnej lunety, a na końcu, kilka lat przed maturą, była fizyka, która jako nauka o całej przyrodzie ogarniała większość moich zainteresowań.

Czy oprócz fizyki ma Pan inne zainteresowania?
Oczywiście – od czasów szkolnych interesuję się np. sztuką, a w szczególności malarstwem tym współczesnym jak i minionych epok. Z częstymi podróżami wiążą się moje zainteresowania geografią i historią różnych części świata. A ponieważ studia kończyłem na Uniwersytecie Warszawskim na początku lat osiemdziesiątych w czasach stanu wojennego, to moją pasją była również polityka i chęć wpłynięcia na przyspieszenie rozwoju demokracji w Polsce.

Jak radził sobie Pan z fizyką w szkole? Czy sprawiała ona Panu problemy?
Fizyka była na pewno niełatwym przedmiotem, ale ponieważ mnie ciekawiła i miałem dobrych nauczycieli, których z resztą dotąd wspominam, sprawiała mi zawsze przyjemność. Czasami różniłem się w opiniach z nauczycielami i chyba to po części sprawiło, że często nie miałem najlepszych stopni.

Jak fizyka wpływa na Pana życie codzienne?
Fizyka to nie tylko moja praca, ale także ciągle jeszcze moja pasja. Dlatego nie ma wyraźnych granic między zajęciami życia codziennego i pracą zawodową. To oczywiście może być wada tego zawodu, szczególnie dla najbliższych, dla rodziny.

Co Pan najbardziej lubi w zawodzie fizyka?

Chyba to, że to co wymyślę mogę sam sprawdzić. To jest pewna swoboda badawcza, gwarantująca z jednej strony, że się robi to, co się lubi, a z drugiej dająca możliwość dokonania pewnych znaczących odkryć, posunięcia nauki do przodu.

Gdyby nie był Pan fizykiem to kim?

W czasie studiów miałem okres, gdy zajmowałem się intensywnie fotografią i myślałem nawet, że mógłby to być mój zawód. Teraz jednak widzę, że fizyka jest dla mnie czymś wyjątkowym, czymś co daje mi nie tylko możliwość działania twórczego, co na pewno można osiągnąć także w innych zawodach, ale przede wszystkim szerokiego spojrzenia na świat otaczający, rozumienia mechanizmów w nim zachodzących i przewidywania pewnych zjawisk, także tych dnia codziennego.

Jakie ma Pan najwspanialsze wspomnienie związane z fizyką, które zapadło w Pana pamięci?

Zdarzenie, które mi szczególnie utkwiło w pamięci, to pewien telefon odebrany tuż nad ranem, w którym szef konkurującej z nami grupy badawczej po długich eksperymentach zakomunikował, że potwierdzili obserwowany przez nas tzw. wzmocniony efekt ekranowania elektronowego w reakcjach jądrowych. Efekt był wcześniej przyjęty z niedowierzaniem i stanowił dla tej grupy badawczej kompletne zaskoczenie, tym bardziej, że to właśnie oni jako pierwsi badali podobne procesy i tylko pewien zbieg okoliczności spowodował, że nie został przez nich wcześniej odkryty.

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/18040/