Latarnię „połamał” jeden z kierowców. - Chciał wjechać na prom. Zaczął wycofywać i uderzył w latarnię - opowiada pracownik żeglugi.
fot. Sławomir Ryfczyński
Podpici mężczyźni okupujący przystanek autobusowy nieopodal wyjazdu z przeprawy promowej i pokrzywiona latarnia na wprost. To widok, jaki napotykają turyści i inni przyjezdni opuszczający pokład „Bielików”. Uszkodzona latarnia woła o pomoc już od co najmniej kilkunastu tygodni.
Latarnię „połamał” jeden z kierowców. - Chciał wjechać na prom. Zaczął wycofywać i uderzył w latarnię - opowiada pracownik żeglugi.
fot. Sławomir Ryfczyński
– Gdyby nie stalowe zaczepy, którymi przymocowana jest do sygnalizacji świetlnej, runęłaby już dawno na ziemię - mówią kierowcy. - To właśnie na zaczepach polegają drogowcy, bo nikt nie chce wymienić latarni.
W wielu sondach nasi Czytelnicy podpowiadali urzędnikom, jak zagospodarować teren w centrum miasta, aby przyciągnął uwagę turystów i pozostawił po sobie dobre wrażenie.
- No cóż, „wystrój na wejściu” robi naprawdę dobre wrażenie - podśmiewa się jeden z kierowców. - Pokrzywiona latarnia to rzeczywiście doskonała wizytówka miasta.