iswinoujscie.pl • Wtorek [14.06.2011, 08:38:26] • Świnoujście

Nie ma izby wytrzeźwień. Alkoholicy trafiają często do szpitala

Nie ma izby wytrzeźwień. Alkoholicy trafiają często do szpitala

fot. Adam Strukowicz

Zgodnie z Ustawą o Wychowaniu w Trzeźwości i Przeciwdziałaniu Alkoholizmowi izby wytrzeźwień organy samorządu terytorialnego tworzą w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Świnoujście ma ich około 40 tys. Nie załapaliśmy się, więc osoby po spożyciu zbyt dużej ilości napojów wyskokowych często lądują na szpitalnych łóżkach.

- W związku z tym, że nie ma w Świnoujściu izby wytrzeźwień, miasto doposażyło komendę policji tak, aby mogła przyjmować nietrzeźwych w policyjnej izbie zatrzymań – tłumaczą urzędnicy. – Policjanci dostali m.in. wyposażenie cel oraz możliwość połączenia ich monitoringiem. Dyżurny komendy mają bezpośredni podgląd na wnętrze cel, w których osadzani są nietrzeźwi.

Zgodnie ze wspomniana wcześniej ustawą, nie tylko samo utworzenie, ale również i późniejsze utrzymanie izby wytrzeźwień (zatrudnienie pracowników itp.) spoczywa na barkach samorządu.

- Na podstawie miast zdecydowanie większych od Świnoujścia, które mają takie placówki, wiadomo, że nie są to miejsca, których utrzymanie zwraca się z pieniędzy, jakie za pobyt płacą osoby tam skierowane – wyjaśniają pracownicy urzędu. – Jak nietrudno jest przewidzieć, podobnie byłoby w Świnoujściu.

Przykładem jest świnoujski szpital, do którego często trafiają osoby nietrzeźwe. Potwierdza to zastępca dyrektora szpitala Krzysztof Szczucki. Jak mówi, szpital traci finansowo na nietrzeźwych „pacjentach”, którzy trafią do placówki. Wielu z nich tylko prześpi się na leżance i sami opuszczają szpital. W niektórych przypadkach podawana jest kroplówka. Nie mają dokumentów, często są agresywni. O ściągnięciu z nich należności nie ma nawet mowy.

- Jestem zdecydowanie przeciwna, żebyśmy z naszych wspólnych pieniędzy mieli utrzymywać osoby, które nadużywają alkoholu – mówi Joanna Agatowska, zastępca prezydenta miasta. – Nie oszukujmy się. Tych, którzy zawstydzeni sami bez ponaglania zapłaciliby za pobyt w izbie wytrzeźwień, nie ma w Świnoujściu wielu. Z kolei wiemy, że szanse na ściągnięcie opłaty od osób notorycznie pijących, nałogowych alkoholików, których niestety zdarza się, że widać w naszym mieście, jak okupują przystanki autobusowe i inne miejsca publiczne, są po prostu znikome, żeby nie powiedzieć żadne. Dlaczego my wszyscy mamy im fundować nocleg, kąpiel itp.?

Z drugiej strony, jak zapewne orientuje się pani prezydent, płatności szpitala też są pokrywane z kieszeni podatnika...

Według zastępcy dyrektora świnoujskiego szpitala Krzysztofa Szczuckiego rozwiązaniem mogłaby być izba wytrzeźwień dla trzech sąsiednich powiatów i przez nie prowadzona.

- Ale wtedy pojawiłby się problem dowozu nietrzeźwych – mówi Krzysztof Szczucki. – To byłyby koszty, które ktoś musiałby pokryć. Ktoś musiałby ich wozić? Policja? Wątpię, żeby się zgodziła.

Joanna Agatowska dodaje, że miasto prowadzi działania z zakresu profilaktyki dzieci i młodzieży przeciwdziałania uzależnieniom m.in. od alkoholu.

- Otworzyliśmy i prowadzimy Ośrodek Leczenia Uzależnień, w którym mieszkańcy Świnoujścia uzależnieni od alkoholu i którzy chcą się z tego wyniszczającego nałogu wyrwać, zawsze znajdą pomoc i wsparcie – wyjaśnia.

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/18397/