Bomba, która miała długość prawie dwóch metrów i ważyła 1000 funtów (około  500 kilogramów) była stosowana od 1942 roku przez lotnictwo US Navy i USA AC. Potężny korpus był wypełniony trotylem i wyposażony w dwa zapalniki.  Ta śmiercionośna broń byłą używana między innymi podczas bombardowań Świnoujścia w 1944 i 45 roku i ośrodka rakietowego w Peenemünde- dlatego eksponat wzbogaci niedawno otwartą wystawę poświęconą  niemieckiej wunderwaffe i agentom ruchu oporu, którzy naprowadzili alianckie bombowce nad w/w tajny  ośrodek badawczy.
- To bardzo cenny eksponat. Niewybuchy bomb wysadzane są w powietrze, bo są bardzo niebezpieczne. Dlatego trudno o kompletny, pozbawiony materiału korpus - mówi Dariusz Krzywda z Fortu Gerharda. – Tak było między innymi z podobnym eksponatem znalezionym na terenie przyszłego gazoportu na początku lipca br. - bomba została przetransportowana w głąb morza i zdetonowana przez saperów Marynarki Wojennej. 
Wkrótce fortowa kolekcja ma szanse wzbogacić się o kolejne „wybuchowe” eksponaty -  dzięki rozpoczętej właśnie współpracy z saperami z Niemiec, która była możliwa dzięki Dyrekcji Muzeum z Peenemünde.

