Z początku myślałem nawet, że jest to dzieło pana Andrzeja, który do problemu podchodzi bardzo osobiście i emocjonalnie; ale jednak nie: Telesfor nie ma nic wspólnego ze stylem, który preferuje nasz rodzimy artysta, a efekt którego, w postaci chyba motyla, możemy zaobserwować na świnoujskiej promenadzie.
Pragnę zapewnić Czytelników świnoujskich mediów, że Telesfor ma się dobrze i będzie miał się jeszcze lepiej w nowym, należnym sobie z „racji zasług” miejscu, które już wkrótce mieszkańcy i goście Świnoujścia poznają.
Uspokajam także tych wszystkich, którzy mogli uwierzyć w doniesienia o możliwości zlokalizowania w parku zdrojowym placu, już nie wspomnę o pomniku Fryderyka Wilhelma II.
To, że projekt architektoniczny zakłada umieszenie tablic edukacyjnych, informujących o historii poszczególnych obszarów parku nie oznacza, że jakikolwiek plac w tym obszarze będzie nosił przedwojenną nazwę cesarza Niemiec, a już myśl o wybudowaniu mu pomnika w polskim Świnoujściu, mogła się zrodzić chyba tylko w umyśle artysty.
Pozdrawiam wszystkich miłośników Telesfora
Robert Karelus