Mąż Pani Anny mówił, że szkoła to był jej drugi dom.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pani Ania miała dopiero 51 lat. Jeszcze w ubiegłym roku pracowała w Zespole Szkół nr 4. Była uwielbiana przez uczniów i nauczycieli. Zawsze uśmiechnięta, zawsze pomocna. Zostanie zapewne w sercach wielu pokoleń.
Mąż Pani Anny mówił, że szkoła to był jej drugi dom.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Zawsze każdemu chętnie pomogła. Wszystko wiedziała. To była taka dobra dusza – mówi jedna z absolwentek szkoły.
Na pogrzebie zebrał się prawdziwy tłum. Byli uczniowie, nauczyciele, bliscy, przyjaciele i sąsiedzi Pani Anny.