W hotelu mieszkało przeszło 40 osób, pracowników firmy BRANBUD - tych samych, którzy ujawnili mediom, że pracowali przy budowie gazoportu na czarno. Właściciel powyższej firmy zalega hotelowi z płatnością za dwa miesiące kwotę przeszło 36 000,00 zł. Pieniędzy jednak nie chce oddać.
- Tłumaczył się i tłumaczy do dzisiaj, że nie może uregulować zaległości wobec hotelu, ponieważ firma UNISERV, której był podwykonawcą nie wypłaciła mu należności za budowę. W związku z tym próbowaliśmy kontaktować się z Uniservem. Początkowo wyrażali chęć pomocy, natomiast później kontakt się urwał. Zatem spróbowaliśmy wyżej, dzwoniąc do firmy HYDROBUDOWA - która to z kolei zatrudniała firmę UNISERV i oczywiście podobna sytuacja i tzw. odbijanie piłeczki - opowiada kierowniczka hotelu.
Przez nieuczciwą firmę hotel tonie w długach. BRANDBUD zajmował przez dwa miesiące 80% miejsc w hotelu. Mariusz Majek, szef firmy powiedział regionalnym mediom, że nie zapłaci za hotel, bo UNISERV nie zapłacił mu za pracę przy innej inwestycji. Ci natomiast odpowiadają, że uregulowali wszelkie należności wobec BRANDBUDU.
- Każdy teraz umywa ręce a miała to być taka wspaniała inwestycja dla Polski i Świnoujścia. W rzeczywistości jednak doprowadza do ruiny drobnych przedsiębiorców, a wzbogaciły się tylko duże firmy - mówią w hotelu.