„Straż Miejską w Świnoujściu widuje tylko w dwóch miejscach, przy urzędzie miasta i na ulicy Karsiborskiej (okolice oczyszczalni), każde inne miejsce dla naszej straży jest egzotyczne. Rozumiem, że dochody z fotoradaru są największe, ale głównym celem Straży Miejskiej powinien być porządek w mieście i bezpieczeństwo mieszkańców. Zatem proponuje żeby patrole straży pojawiły się w takich miejscach, jak Park Zdrojowy, plaża czy centrum miasta w godzinach wieczornych (szczególnie piątek i sobota).
Szczególnie mam tu na myśli Park Zdrojowy, gdzie można spotkać mnóstwo ludzi z marginesu społecznego którzy często "delektują" się klejem do butów, birolem a nawet gazem na oczach spacerowiczów. O napojach wyskokowych nie wspominam bo przywykłem już.
Dodatkowo spacerowicze narażeni są na kontakt z różnego rodzaju rasami psów biegającymi bez smyczy i kagańca a są to psy raczej agresywne przeznaczone do walk tj. amstaff, pitbull, doberman, rotweiler itp. Dodam że również nikt nie sprząta po swoich ulubieńcach a potem efekt jest taki, jaki był po zimowych roztopach. Wstyd co myślą o nas zachodni sąsiedzi. Na plaży również nie obowiązuje zakaz wyprowadzania psów i mimo wydzielonego miejsca dla piesków, właściciele czworonogów spokojnie przechadzają się całą długością plaży. Jest to szczególnie uciążliwe w lato kiedy psy podbiegają do koca, zabierają zabawki dzieciom, starsza je albo załatwiają swoje potrzeby dwa metry od parawanu. Dziś byłem świadkiem jak pewien Pan wszedł na plażę z pieskiem rasy doberman; piesek ten był w kagańcu ale bez smyczy, właściciel szedł sobie przy samych wydmach rozmawiając przez telefon a piesek biegał od morza do wydm aż w końcu podbiegł do dwóch kuracjuszek siedzących na ławce i zaczął szczekać. Kobiety były tak przerażone, że znieruchomiały, uciekły z plaży zaraz po tym jak pies zainteresował się czymś innym i odbiegł. Gdyby straż miejska pojawiała się tam choćby raz w tygodniu nie byłoby takich sytuacji.”