W lutym zwrócili się do nas pracownicy Latarni Morskiej. Byli przerażeni rozładunkiem biomasy w Porcie Handlowym. Skarżyli się na bóle głowy. Mieli zaczerwienione oczy i kaszel. Sylwester Rorata, zastępca przewodniczącego świnoujskiego oddziału Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich zauważył, że ludzie pracujący przy przeładunku biomasy mieli ubrania ochronne.
- Boimy się o swoje zdrowie – mówił.
W samej latarni i przed nią było brudno od pyłu. W powietrzu unosił się też niemiły zapach. Z tego powodu wielu turystów rezygnowało ze zwiedzania latarni.
Jak podaje Głos Szczeciński, Inspektorat Ochrony Środowiska Morskiego ustalił, że podczas rozładunku pelet słonecznikowych (sypkiego granulatu) zanieczyszczono wody portowe przy nabrzeżu Chemików. Przeładowywany materiał nie był jednak toksyczny. Dyrektor ds. eksploatacyjnych Portu Handlowego musi zapłacić karę w wysokości 2 tys. zł. Ewa Wieczorek, rzecznik Urzędu Morskiego poinformowała też, że Port zobowiązał się mniej pylić (zabezpieczyć plandekami wolną przestrzeń między burtą statku a nabrzeżem, przeszkolić pod kątem ograniczenia uciążliwości przeładunku załogę). Kupił też już chwytaki dwułupinowe do przenoszenia materiałów sypkich.