Klienci zostawiają auta na parkingu przy stacji UBB. Chcąc zrobić zakupy w sklepie, muszą albo przejść kilkaset metrów dalej do najbliższego przejścia, albo – mniej bezpiecznie - przebiegać przez jezdnię.
Kierowcy dziwią się, że nie pomyślano o przejściu dla pieszych.
– To obłęd! – dziwi się jeden z kierowców. - Zrobiono parking – jak domniemam – specjalnie dla klientów „Biedronki”. Tymczasem, aby w ogóle wejść do sklepu, trzeba pokonać niezły tor przeszkód. Czy znów musi dojść do nieszczęścia, aby stwierdzono, że przejście dla pieszych jest w tym miejscu rzeczywiście potrzebne?