Przez dwa dni włochate, nielubiane przez mieszkańców ssaki, demolowały zieleń na promenadzie. Zryły całe kwietniki i uszkodziły około stu sztuk kwiatów gat. CANNA.
fot. Czytelnik
Pracownicy firmy ukwiecających miasto mają dość. Jak nie Park Zdrojowy, to promenada. Jak nie promenada, to pas zieleni wzdłuż niej. Dziki panoszą się na całego. Tym razem zryły piękne kwiaty na skwerku przed muszlą koncertową.
Przez dwa dni włochate, nielubiane przez mieszkańców ssaki, demolowały zieleń na promenadzie. Zryły całe kwietniki i uszkodziły około stu sztuk kwiatów gat. CANNA.
fot. Czytelnik
Mnóstwo pracy znów zostało wyrwane z korzeniami, a zielone roślinki porozrzucane po całym skwerku. - Jak to jest, że miasto nie potrafi poradzić sobie z plagą, bo już chyba tak to można nazwać, dzików? - pyta zdziwiony mieszkaniec.