Regaty zabezpieczane były między innymi przez świnoujską policję wodną. W trakcie odbywających się zawodów, drogą radiową o pomoc zwróciła się załoga jednej z żaglówek.
- Z relacji osób zawiadamiających wynikało, że na jachcie doszło do złamania masztu w dwóch miejscach. Jednostka nie mogła kontynuować dalszego rejsu – mówi st. sierż. Dorota Małysa.
Kilka godzin po pierwszym zdarzeniu funkcjonariusze zaobserwowali nienaturalne zachowanie innej załogi, która wiaderkami wylewała wodę z jednostki. Po podpłynięciu do jachtu okazało się, że nabiera on wody, co groziło zatonięciem.
- Policjanci natychmiast przystąpili do pomocy załodze. Do działań włączyła się jednostka SAR-u, która asystowała przy holowaniu. Dzięki podjętym sprawnie działaniom udało się i tym razem odholować załogę i jednostkę do portu - st. sierż. Dorota Małysa.