W poniedziałek wieczorem za kierownicą samochodu zjeżdżającego z „Bielika” zauważyliśmy trenera Zdzisława Gogola. To on przywiózł do Świnoujścia naszego mistrza. Jak widać Michał do dziś może liczyć na pomoc swojego pierwszego szkoleniowca.
To właśnie Zdzisław Gogol przed laty, jeszcze jako opiekun siatkarzy MMKS „Maraton” jako pierwszy dostrzegł nieprzeciętny talent Michała Ruciaka. Do dziś przeżywa jego występy. I to właśnie on odebrał powracającego ze złotym medalem ligi światowej zawodnika na lotnisku w Goleniowie. Choć przyzwyczajony, że od kilku dni wszędzie towarzyszą mu dziennikarze, Michał był wyraźnie zaskoczony i nieco stremowany koniecznością odpowiedzi na kolejne pytanie. Mówił krótko, wręcz zdawkowo co wybaczamy mu biorąc pod uwagę jak intensywnie przeżył ostatnie dni, jak wielu musiał udzielać wywiadów. Trudno się dziwić, że po zejściu z promu myślał już tylko o domu i najbliższych, z którymi spędzi najbliższy czas.
Przypomnijmy, że Michał Ruciak kapitalnie zagrał w meczu finałowym ligi światowej, popisując się kilkoma fantastycznymi zagrywkami. Po powrocie liczy, że w Świnoujściu złapie kilka chwil „oddechu” tak bardzo przecież potrzebnego przed zbliżającą się Olimpiadą w Londynie.