To miejsca, gdzie panowie popijający od rana alkohol przesiadują na ławkach, przeganiając stamtąd innych mieszkańców.
- Nie dosłownie, bo przecież nikogo nie wyganiają, ale odstrasza już sam ich zapach – mówi starsza pani. – Poza tym niekiedy są agresywni. Wobec siebie co prawda, ale co to za miłe spędzenie czasu z koleżanką, kiedy na ławce obok jakiś podpity jegomość wykrzykuje wulgaryzmy. My nie chcemy tego słuchać.