Tajemnicę, co się z nim działo przez kilkanaście godzin, kotek zachowa dla siebie. Faktem jest, że zaniepokojeni właściciele zwrócili się do redakcji iswinoujscie.pl z prośbą o pomoc w poszukiwaniach „Milusia”. Ten tymczasem, z kocim spokojem sam odnalazł drogę do domu. „Miluś” jest tam traktowany jak członek rodziny zatem możemy już napisać, że ta familia jest już znowu „ komplecie”. O powrocie zwierzęcia poinformowali naszą redakcję telefonicznie jego właściciele. Ich zdaniem kot był bardzo głodny i wiele wskazuje na to, że ktoś próbował zatrzymać u go siebie. Najwyraźniej spodobał mu się zadbany, udomowiony kot. Jeśli tak rzeczywiście było to „Miluś” najwyraźniej czuł, że jego dom jest jednak gdzie indziej skoro sam postanowił powrócić do pierwszych właścicieli.