Miały być kuszone ścieżkami ze swoich smakołyków, które zaprowadzą ich prosto do lasu. Odstraszane preparatem, którym spryskuje się drzewa. I odstrzeliwane.
Teraz urzędnicy wpadli na pomysł, żeby je ze Świnoujścia po prostu wywieźć.
- Dziki będą zwabiane w określone miejsca, gdzie wysypana będzie ich ulubiona karma, następnie odławiane i transportowane w specjalnych klatkach do innych nadleśnictw województwa- mówi Głosowi Szczecińskiemu prezydencki rzecznik Robert Karelus.
Pierwsza łapanka ma być jeszcze w tym miesiącu. Przeprowadzi ją firma, z którą miasto podpisze umowę. Wywiezienie jednego dzika ma kosztować około 400 zł, a jak przyznaje rzecznik, dzików może być w Świnoujściu kilkaset.