- Pobieranie takiej opłaty to konieczność - tłumaczy rzecznik prezydenta Świnoujścia, Robert Karelus. - Świnoujście jest miastem 40-tysięcznym, a w sezonie wzrasta do 100 tys. Chodzi o opłaty za ścieki czy media.
Rekordzistą w ściągalności opłaty uzdrowiskowej i zarabianiu na świeżym powietrzu jest Kołobrzeg. Rocznie - ok. 7 mln zł. Drugie tyle to rekompensata z budżetu państwa.
Posiadane statusu uzdrowiska wprowadza też wiele ograniczeń. W strefie uzdrowiskowej są wyśrubowane normy dotyczące ciszy, a na terenach atrakcyjnych dla inwestorów musi być więcej terenów zielonych.