Gdyby chodziło o chęć zwykłego ogrzania się przy paru płonących deskach, nie byłoby prawdopodobnie żadnego problemu. Ale grupa, która roznieciła ognisko zaczęła wypalać w nim kable i opony. Te zaś, płonąc dymią niesamowicie.
fot. Edmund Papski
W niedzielę, tuż po godzinie 14.00 wóz strażacki pędził na sygnale zaalarmowany informacją o gęstym dymie unoszącym się z terenu w okolicach zabudowań byłej rzeźni. Na całe szczęście żaden pożar nie wybuchł w zabytkowych zabudowaniach. Po przyjeździe na miejsce strażaków okazało się, że alarm spowodowało nieodpowiedzialne zachowanie osób bezdomnych.
Gdyby chodziło o chęć zwykłego ogrzania się przy paru płonących deskach, nie byłoby prawdopodobnie żadnego problemu. Ale grupa, która roznieciła ognisko zaczęła wypalać w nim kable i opony. Te zaś, płonąc dymią niesamowicie.
fot. Edmund Papski
Trudno się zatem dziwić zaniepokojeniu zgłaszających i reakcji strażaków.
fot. Edmund Papski
Tym bardziej, że stara rzeźnia to obiekt zabytkowy, a więc znajdujący się pod szczególną ochroną prawną. Jak widać jednak ta ochrona nie jest na tyle szczelna by zapobiec wizytom bezdomnych w tamtych okolicach.