Młodzież zarabiająca w wakacje to najtańsza siła robocza. Nastolatkowe czy studenci pracują często na czarno lub na umowach, na których pracodawcy wykazują tylko minimum zapłaty. Resztę obiecują. I na obietnicach zwykle się kończy.
- Wynajdują jakieś preteksty, aby nas z dnia na dzień zwolnić – mówią młode dziewczyny, które były kelnerkami w jednej z restauracji przy promenadzie. – Na nasze miejsce już są następni i tak w kółko. Przez cały sezon oszczędzają na nas niezłe pieniądze. Tylko jakim kosztem!?