W lesie koło magazynów wojskowych przy ulicy Karsiborskiej policja skontrolowała mężczyznę dokarmiającego dziki. Twierdził, że jest z koła łowieckiego, a dokarmiając w tym miejscu zwierzęta odciąga je od miasta.
Policję wezwał na miejsce jeden z mieszkańców. Twierdził, że człowiek dokarmiający dziki groził mu, że go zastrzeli. Mieszkaniec zainteresował się mężczyzną, bo ten, mimo zakazu, wszedł na teren wojskowy. Do tego pozwolił biegać po lesie swojemu psu. Mieszkaniec zwrócił mężczyźnie uwagę, że postępuje niezgodnie z prawem. W odpowiedzi miały paść groźby.
fot. Sławomir Ryfczyński
Funkcjonariusze broni przy mężczyźnie nie znaleźli. Przeszukali także samochód. Podczas interwencji, wokół rozsypanej karmy kręciło się ponad 30 dzików. Biegały między ludźmi.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mężczyzna spotkany w lesie twierdził, że dokarmianie dzików należy do zwyczajów koła łowieckiego, którego on jest członkiem. Policjanci kazali mu natychmiast opuścić las.