- Wracają z imprez po północy, oczywiście w stanie wskazującym i wydają okrzyki, które kończą się na „mać”! – pisze do nas Pan Tadeusz. – Wrzaski oburzenia na pracodawców, na nieposłuszne koleżanki z dyskoteki i to wszystko soczyście okraszone dosadnymi stwierdzeniami.
Jak dodaje nasz Czytelnik, ławki wokół piaskownic, służą im za leżanki. Przeraźliwe okrzyki budzą mieszkańców bloków przy ulicy Grunwaldzkiej.
- Załączone foto pokazuje „plon” jednej z ostatnich nocy jakiegoś frustrata! Solidna ławka na przystanku autobusowym została kompletnie zniszczona. Tego rodzaju ekscesy świadczą o kompletnym braku człowieczeństwa! Apeluję do odpowiednich służb o bardziej skuteczną kontrolę osiedla Zachodniego! Czy musimy żyć w ciągłym stresie po północy?! – pyta pan Tadeusz.