Sąsiedzi woleli nie ryzykować. Swąd spalenizny dobiegający z jednego z mieszkań potraktowali poważnie. Równie poważnie zachowali się strażacy. Żadnego podobnego sygnału nie lekceważą. Kto wie co może być przyczyną swądu rozchodzącego się po klatce schodowej. Na miejsce przybył wóz drabiną i drugi, gotowy do prowadzenia akcji gaśniczej. Na szczęście strażacy nie musieli tym razem angażować większych sił i środków. Przyczyna całego zamieszania okazała się banalna. Niedopilnowany garnek, pozostawiony na fajerce na szczęście spowodował tylko nieznaczne zadymienie i lekki smród przypalenizny. Dobrze, że niefrasobliwa gospodyni nie pozostawiła w nim niczego łatwopalnego. Już choćby nadmiar tłuszczu mógłby spowodować nieszczęście. A tak skończyło się na strachu, dymie i zbyt może poważnej jak na tę sytuację akcji strażaków. Dobrze, że nie byli akurat potrzebni gdzieś przy jakimś znacznie poważniejszym zdarzeniu…