Choć nie jest to gatunek muzyki popularnej ma swoich zdeklarowanych fanów. Taka grupa bawiła się też najlepiej pod sceną klubu przy ul. Armii Krajowej. Nawet jednak sceptyczni wobec „ognistego punka” słuchacze dali się wciągnąć do zabawy.
fot. Adam Strukowicz
Przed Poznaniem dokąd dotrą w niedzielę, a także Zieloną Górą (4 XI), Wrocławiem ( 10 XI) i Warszawą (23 XI) , w sobotni wieczór w świnoujskiej Scenie wystąpiła wrocławska grupa „Blade Loki”, zespół który stał się ożywczym prysznicem dla polskiego punka lat 90-tych i do dzisiaj pozostaje wierny swoim muzycznym inspiracjom. Muzycy są właśnie w ogólnopolskiej trasie promującej ich najnowszy album zatytułowany po prostu – „FRUUU”.
Choć nie jest to gatunek muzyki popularnej ma swoich zdeklarowanych fanów. Taka grupa bawiła się też najlepiej pod sceną klubu przy ul. Armii Krajowej. Nawet jednak sceptyczni wobec „ognistego punka” słuchacze dali się wciągnąć do zabawy.
fot. Adam Strukowicz
Muzyka „Bladych loków” łączy bowiem w sobie hard core z melodyjnymi elementami reggae i ska. Zaskoczeniem dla słuchacza nastawionego na bardzo mocne uderzenie jest też pierwszoplanowa postać grupy. Wokalnie udziela się tu bowiem przedstawicielka płci pięknej – Agata Polic, z włosami oczywiście – blond.
fot. Adam Strukowicz
Blade Loki można śmiało zaliczyć do „kapel mocnego uderzenia” choć jak na ten rodzaj muzykowania posiadają niekonwencjonalne instrumentarium. W składzie oprócz tradycyjnych basu, gitary i perkusji jest też… trąbka,… puzon, a nawet… organy Hammonda.