- W 2001 r. Świnoujście odwiedził wicepremier Kalinowski - mówi Zbigniew Pomieczyński, szef świnoujskiego PSL i wiceprezes zarządu wojewódzkiego stronnictwa. - Poskarżyliśmy się mu wtedy, że nie wszędzie w naszym mieście jest kanalizacja. Wicepremier polecił ludziom w ministerstwie, którzy zajmowali się środkami unijnymi, by pomogli miastu. Po paru dniach przyjechali panowie do prezydenta Dziekońskiego i do mnie z dokumentami dotyczącymi kanalizacji prawobrzeża Świnoujścia. A w 2002 r. do Świnoujścia przybyła cała delegacja komisji przyznającej unijne środki. Dostaliśmy ponad 2 mln euro na kanalizację Przytoru i Łunowa. I zagwarantowano nam, że przydzielą też środki na drugi etap tej inwestycji – kanalizację Karsiborza.
W 2003 r. nowy prezydent Janusz Żmurkiewicz miał wystąpić o środki na ten drugi etap.
- Nowy prezydent zamiast zbudować kanalizację prawobrzeża przez 2 lata, robił to w 4 - przypomina Zbigniew Pomieczyński.- Na sesjach pytałem go ciągle, dlaczego nie rozpoczyna inwestycji, że nam środki przepadną. Na spotkaniu w 2005 r., podobnym jak to ostatnie w Karsiborzu, jeden z mieszkańców zapytał prezydenta Żmurkiewicza, dlaczego nie wystąpił z wnioskiem o pieniądze z Unii na kanalizację Karsiborza. Prezydent powiedział wtedy, że nie zamierza tego zrobić, bo to za drogo i każdemu wybuduje oczyszczalnię przydomową. Minęły następne lata i nie ma ani przydomowej oczyszczalni ani kanalizacji. Żmurkiewicz nie wybudował nic. I teraz straszy ludzi z Karsiborza, że zrobi im kanalizację dopiero wtedy, jak będą płacić za most. To jest skandal!
Zdaniem Zbigniewa Pomieczyńskiego, pomysł z odzyskaniem VAT-u byłby oszukaniem Skarbu Państwa. A omijanie prawa jest karalne.
- Dobrze, że mieszkańcy wykazali czujność, bo jeszcze wyszłoby potem, że muszą płacić za most, a VAT i tak by nie wrócił do miasta – mówi Zbigniew Pomieczyński. - I skandal, że ten most powstał tylko za pieniądze miasta. Drugiego takiego gospodarza się nie znajdzie w Polsce. Wszyscy zabiegają o pieniądze z Unii na takie inwestycje. To jest po prostu niegospodarność i nieudacznictwo. I to nie jest tak, że Janusz Żmurkiewicz zrobił mieszkańcom łaskę budując most. Ten stary byłby niebawem zamknięty. Świnoujście nie miało gorszego prezydenta niż Janusz Żmurkiewicz. To co spotkało nas przez te 10 lat to oszukiwanie mieszkańców, promowanie się, że prezydent daje pieniądze na przykład na Flotę, jakby faktycznie wydawał je ze swojej kieszeni, a nie podatników.
Zbigniew Pomieczyński przypomina też o gazie.
- W 2001 czy 2002 roku poznańska firma gazownicza otrzymała sieć gazową wybudowaną przez miasto i za to podpisała umowę, że zgazyfikuje prawobrzeże – mówi szef świnoujskiego PSL. -Częściowo Warszów, Przytor i Karsibór. Zbierano wtedy ankiety, ilu mieszkańców chce się przyłączyć. Ale tylko tak orientacyjnie. I tak mieli to budować. Chcieli się jednak wymigać, żeby jak najmniej zrobić. Jak rozpoczęto gazyfikację Przytoru i Łunowa, prezydent Dziekoński i ja prosiliśmy ludzi, by namówili mieszkańców, by się deklarowali, że chcą mieć gaz. Nie musieli za przyłączenia nic płacić. W tamtym czasie gaz był droższy niż węgiel, dlatego ludzie byli mało zainteresowani gazyfikacją. Ale budowa sieci gazowej miała być. Niestety nowy prezydent tego nie dopilnował.