Miasto zapowiedziało, że przeprowadzi ekshumację. Potem szczątki zostaną skremowane i złożone na świnoujskiej nekropolii.
Tymczasem w jednej z niemieckich lokalnych gazet pojawił się apel kilku osób, które chcą przerwania robót i przeprowadzenia badań DNA. W ten sposób chcą ustalić, kto konkretnie był tam pochowany.
- To będzie trudne - mówi rzecznik prezydenta, Robert Karelus. - Nie mamy nic przeciwko badaniom, jednakże trzeba byłoby sprawdzić wszystkie szczątki, jakie tam znaleźliśmy. A one są po prostu wymieszane.
Z rodziną, która prosiła o wstrzymanie prac nie udało nam się skontaktować. W prasie określa się jako "mniejszość niemiecka". Okazało się jednak, że nie działa ona w oficjalnym stowarzyszeniu w Świnoujściu.