- Nie wiem czy miałam takie „szczęście” ale od około tygodnia wjeżdżając na prom, nie odbija o godzinie, o której powinien. Przykładowo powinien odbić 40 po, a odbija 45, lub też nawet 50. Nie wiem o co chodzi, ale jest to denerwujące. Jest przecież rozkład, więc załoga powinna go przestrzegać – napisała na kontakt@iswinoujscie.pl nasza Czytelniczka.
Leszek Paprzycki, dyrektor żeglugi tłumaczy jednak, że opóźnień bez powodu nie ma.
- Promy pływają zgodnie z rozkładem. No chyba, że wjeżdża karetka na sygnale; wtedy odbija wcześniej. Później załoga musi wyrównać opóźnienia w taki sposób, aby ponownie wrócić do rozkładu – wyjaśnia Leszek Paprzycki.