„Pragnę wyjaśnić kwestie poruszone w informacji od osoby bezdomnej, nad której ciężkim losem pochylają się z szacunkiem redaktorzy portalu iswinoujscie.pl - pisze do nas ks. Maciej Szmuc, dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. - Przede wszystkim – w Świnoujściu nie ma tzw. ogrzewalni. Jest Schronisko dla bezdomnych prowadzone po raz kolejny (nowa umowa została podpisana w styczniu na kolejne 3 lata, w drodze konkursu) przez Caritas Archidiecezji Szczecińsko Kamieńskiej. Poziom finansowania przez gminę tego przedsięwzięcia nie jest tajemnicą i widnieje w BIP na stronach internetowych Urzędu Miasta Świnoujścia.
Ponieważ zadanie miasta postawione przed Caritas ściśle określa ramy pomocy bezdomnym, naszą największą troską jest możliwie najlepsze prowadzenia Schroniska dla bezdomnych - ludzi, którzy pogubili się w swojej życiowej drodze lub los obszedł się z nimi okrutnie i w związku z tym w chwili obecnej nie mają stałego schronienia. Decydując się na zamieszkanie w schronisku dają sobie szansę na zmiany w życiu; dla nas to znak, że taka osoba prosi o pomoc. Staramy się jej nie zawieść. Oczywistą sprawą jest, że w regulaminie Schroniska istnieje szereg zapisów pozwalających prowadzącym monitorować życie pensjonariuszy. Jednym z najważniejszych warunków przebywania w Schronisku, a jednocześnie najczęściej łamanym punktem regulaminu, jest bezwzględny wymóg trzeźwości. Dlatego podopieczni łamiący ten zapis są relegowani na ściśle określony czas z szeregów pensjonariuszy.
Jednocześnie, będąc wrażliwymi na cierpienia drugiego człowieka i rozumiejąc zagrożenia okresu zimowego (tzw. „okres ochronny” od 1 listopada do 31 marca – jak w każdej gminie w Polsce, ale także wcześniej lub później zależnie od warunków pogodowych), w pomieszczeniu przyjęć do Schroniska prowadzimy ogrzewalnię, zgodnie z wymogami określonymi dla takich pomieszczeń.
Ogrzewalnia to miejsce, do którego człowiek bezdomny, jeżeli jego życie zagrożone jest śmiercią z wychłodzenia, może przyjść i w cieple spędzić noc. Zapewniony ma posiłek, możliwość wykąpania się i przebrania w czystą odzież. Ma też możliwość zostać pensjonariuszem Schroniska jeśli nie będzie spożywał alkoholu. Caritas nie prowadzi zaś noclegowni, czyli pomieszczeń, w których można co noc spać w łóżkach, dzień spędzając poza noclegownią. Te różnice w sposobie zapewniania schronienia: ogrzewalnia – noclegownia – schronisko – dom dla bezdomnych, decydują o rożnych standardach pobytu i są jednocześnie metodą na stopniowe wychodzenie z bezdomności.
Projekt budynku Schroniska nie przewidywał prowadzenia ogrzewalni – zwykle takie miejsce ma osobne wejście i pokój osoby dyżurującej. Rozpoczynając w 2010 roku realizację umowy na prowadzenie Schroniska uznaliśmy jednak, że jedno z pomieszczeń przeznaczymy na ten cel. Zapewniam, że każdorazowo po okresie zimowym pomieszczenie to podlega gruntownemu remontowi, deratyzacji i wyposażeniu. Obecny stan sanitarno – higieniczny pomieszczenia ogrzewalni, zagrzybienie, brud na ścianach, degradacja wyposażenia jest wynikiem przebywania w nim osób stale korzystających z tego miejsca, zanieczyszczających pomieszczenia ogrzewali. Z reguły osoby te są pod wpływem alkoholu i jednocześnie przemycają ze sobą alkohol na teren pomieszczenia. Często są to osoby agresywne, stale stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w Schronisku. Ogrzewalnia z natury rzeczy powinna być miejscem incydentalnego przebywania osób. Remont tego pomieszczenia jest możliwy oczywiście dopiero po zakończeniu okresu zimowego.
Caritas to miłość, pojawiające się fałszywe oskarżenia sprawiają nam ogromną przykrość. Zapewniam jednak, że w dalszym ciągu z pełnym poświęceniem cały zespół Schroniska będzie pracował na rzecz ludzi potrzebujących i chcących świadomie skorzystać z pomocy ludzi oddanych sprawie bezdomności - czytamy w liście”.