Pan Stanisław Możejko, jak każdy członek lokalnego samorządu, ma prawo wnosić konstruktywne uwagi do podejmowanych przez jego organ uchwałodawczy i wykonawczy działań - pisze do nas prezydencki rzecznik Robert Karelus. - Nie upoważnia go to jednak do inwektyw kierowanych pod adresem pracowników urzędu przygotowujących i wdrażających uchwałę; wybranych w demokratycznych wyborach - w których nota bene sam, nie odnosząc sukcesu, startował - radnych, a przez to także Wojewody Zachodniopomorskiego i Regionalnej Izby Obrachunkowej, organy, które nasz pakiet tzw. "uchwał śmieciowych" sprawdziły pod względem formalno prawnym. Faktycznie, RIO stwierdziło nieważność części uchwały Rady Miasta Świnoujście w sprawie metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki tej opłaty. Przepisem paragrafu 4. uchwały Rada Miasta ustanowiła upoważnienie dla Prezydenta do rozpatrywania indywidualnych wniosków mieszkańców, których sytuacja rodzinna lub zdrowotna powoduje zwiększone zużycie wody pitnej, o ustalenie opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na podstawie liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość. Organ kontrolny zakwestionował ten korzystny dla mieszkańców zapis. Skoro Pan Możejko skierował sprawę do prokuratury, nie pozostaje nam nic innego jak czekać na jej decyzję, która będzie dla nas wiążąca.
W swoim artykule, który niedawno zamieściliśmy na iswinoujscie.pl, Stanisław Możejko zarzuca władzom rażące naruszenia prawa, w tym „brak elementarnej logiki i spójności” przy uchwalaniu lokalnych przepisów dotyczących śmieci. Świnoujścianin złożył wniosek dotyczący uchwał śmieciowych do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Wnosi o zaskarżenie ich do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.