Sceny rozstania są dramatyczne - pisze nasz Czytelnik - bo ukochane zwierzę wyrzuca się jak rzecz. W wielu miastach już się ten problem rozwiązało kulturalnie. U nas nie można?
- Zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób dla których zwierzę jest prawie członkiem rodziny i chcieliby, aby zwłoki psa spoczywały w miejscu, które można byłoby odwiedzać – przyznaje Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Jednakże w tej chwili budowa cmentarza dla zwierząt nie jest priorytetem miasta. Natomiast do najważniejszych należy problem z kurczącą się pod względem miejsc świnoujską nekropolią. Musimy ją poszerzyć, znaleźć inne, akceptowalne formy pochówku, jakim jest chociażby budowa kolumbariów.
Obecnie na cmentarzu cały czas utrzymywana jest rezerwa około 100 miejsc do pochówku, która na bieżąco jest uzupełniana. Docelowo cmentarz zostanie rozbudowany o nowe kwartały w kierunku południowym.
- W ramach inwestycji przygotowanych zostanie około 27 tysięcy metrów kwadratowych nowej powierzchni pól grzebalnych, na około osiem tysięcy grobów, co pozwoli spełnić zapotrzebowanie miasta w tej sferze na 25 do 30. Lat - mówi rzecznik. - Koszt tej wieloletniej inwestycji, której projekt już posiadamy, szacowany jest na około 9 milionów złotych. Gdy uporamy się z tym problemem, będzie można pomyśleć o cmentarzu dla zwierząt, choć będzie się to wiązało z wieloma trudnościami - przede wszystkim lokalizacją. Sądząc po ilości samych zarejestrowanych psów - ponad 4,5 tysiąca - obszar musiałby być dość rozległy. Wolnych terenów, takich, które jednocześnie nie zaszkodziłyby ekosystemowi, pokładom wody pitnej, nie wzbudzałyby emocji osób, które mieszkałyby w sąsiedztwie takiego cmentarza, jest na wyspach niewiele.